niedziela, 28 października 2012

Dig deep

Deszcz za oknem nie nastrajał optymistycznie, a piękna jesień wydawała się odległym wspomnieniem. Wtorkowe popołudnie. Ubrałem się cieplej niż zwykle, założyłem buty biegowe i wyszedłem z domu. Tego dnia polska reprezentacja miała grać z Lwami Albionu, ale jak wszyscy wiemy, przeszkodził jej dach.
Mi dach nie przeszkodził. Tego dnia odbył się trening-spotkanie ze Scottem Jurkiem. TYM Jurkiem. Legendarnym ultramaratończykiem, człowiekiem dla którego nie ma granic.
Biegłem po deszczowej Warszawie i czułem się świetnie, czułem, że mogę wszystko.
Możesz wszystko, takie jest główne przesłanie Scotta. Możesz przesuwać coraz dalej swoje granice, możesz znaleźć siłę, by pokonywać przeciwności, w biegu i w życiu. Rób swoje, a nawet odległe cele kiedyś uda się zrealizować.
Dig deep - to dedykacja w książce "Jedz i biegaj".



Dig deep - szukaj ukrytych pokładów energii, zużywaj je i szukaj następnych. Nie poddawaj się. Nigdy. Przeciwności sprawią, że będziesz silniejszy i bardziej pewny siebie. Twój przeciwnik jest w głowie i tylko Ty możesz go pokonać.

Kilka dni później. Słoneczna niedziela. Udało się dotrzeć do Uniejowa na bieg na 10 km. Było pięknie. Trasa pośród pól i lasów, radość z życia i spotkania z ludźmi. Bieg z dawno niewidzianym kumplem. I życiówka. 45:35. Ostatni wynik poprawiony o prawie 2 i pół minuty. Forma rośnie, a ja coraz lepiej się bawię tym swoim bieganiem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz