niedziela, 20 stycznia 2013

Powrót

Pisać bloga. Opisywać rzeczywistość, nadawać jej kształt, smak, charakter. Pisać ciekawie. Kilka osób ostatnio mi powiedziało, "pisz, nie przestawaj". A ja zmagałem się z formą, z myślą, że może nie warto, nic odkrywczego nie wniosę. I tak minęło kilka miesięcy od ostatniego wpisu.

Pierwotną przyczyną była też kontuzja, która przyszła kilka tygodni po maratonie. ITBS, zespół pasma biodrowo-piszczelowego. W zwyczajnym życiu nic Ci nie dolega, możesz chodzić, skakać, robić co sobie wymyślisz. Wychodzisz pobiegać i po kilku kilometrach wracasz, bo kolano boli. W końcu wylądowałem u fizjoterapeuty, ten mi uciskał to pasmo, gniótł, męczył i ćwiczenia nakazał. Tak przebimbałem listopad i grudzień. Rozluźniałem mięśnie, rolowałem kolano na butelce z wodą i wzmacniałem się. Tak się wzmocniłem, że w końcu boleć przestało.

W tym czasie stęskniłem się strasznie za bieganiem. Zmarkotniałem, smutny byłem wieczorami, czasami nawet rano. Na wadze też trochę przybrałem. Z człowieka indywidualnego biegowego sukcesu zamieniłem się w ponuraka ciągle sprawdzającego czy pasmo już nie boli. We wtorek wychodziłem pobiegać, wracałem i od progu do żony: "nadal boli". Przychodził czwartek, przychodziła sobota, a po niej niedziela i nadal bolało. W końcu któregoś dnia przyszedłem i powiedziałem, że bolało mniej. A potem jeszcze mniej i jeszcze mniej. Tak do końca nie wiem czy już całkiem nie boli, po powrocie do biegania najdłuższy dystans jaki zrobiłem to 13 km, a co to jest do 20, 30 czy 40 km. Po 30 kilometrach to nawet jak pasmo nie boli to boli co innego.

Tak więc jestem na nowo. Kupiłem nowe buty do biegania po górkach, śniegu i błocie. Kupiłem plecak na dłuższe wyprawy. Jestem naprawdę nieźle przygotowany. Teraz pozostaje już tylko biegać. Czego Wam i sobie życzę.
K

PS. Na zdjęciu dowód, że już trochę biegam, pozdrawiam z Falenicy:


7 komentarzy:

  1. Biegający Krzyś, to zadowolony Krzyś i zadowolona żona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. to teraz będziesz biegał, czy pisał, bo już nic nie kumam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Człowiek ma w sobie tyle charyzmy, ile nada światu wokół siebie. Najsilniejszą motywacją są wyłącznie własne myśli. A ich kształt, zależy już wyłącznie od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest naprawdę ciężka praca, żeby myśli ciemne, złe, nie przesłoniły nam horyzontu. Łatwiej się ukryć za nimi i nie próbować zmieniać swojego świata.

      Usuń